Przejdź do zawartości

Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W przybytku twoim śpią w marmurach króle,
Których dni zbiegły wśród boju i chwały;
Dzisiaj ich czynów, rycerskie koszule
Nagiemu wnucząt duchowi zostały —
On wszedł w te progi z sercem oczyszczonem,
Niezwalczon męką, wciąga cię oddechem —
Przeszłości wielka i sercem jak dzwonem
Budzi świat — gromów przyszłości tu echem,
Zanim przyszłości będzie snem wcielonym! —





KWESTJA FATALNA.
«O! cóż za skrzydełka jego!
Błękitna barwa z różowym,
Na głowie coś zielonego
A sam w pancerzu stalowym.
(Z piosnki gminnej.)


Świat jest Szylokiem twych uczuć poeto!
Na jego ołtarz ciskasz twoje skarby,
Im więcej miotasz, tem większą zaletą
Schlebiać ci będzie, i księgarskie garby
Jako wielbłądzie twe imię rozsieją.
Lecz gdyby nie był dług ducha oddany,
On z twego mięsa będzie swą koleją
Krajał funtami — i targał twe rany
Przy twym pręgierzu, jak prorok odziany —
I jak Baal ofiar najbrudniejszych dymem
Pysznić się będzie, jeźli oko w oko
Ty go nie zdepczesz Goliata olbrzymem:
On cię podepcze — i zepchnie głęboko!
Walka to dzika — i przyszłość omglona,
W której koniecznie konający — kona! —
Gdy niesilniejsze od Ciebie natchnienie,
Że mimo Ciebie, na świat tryśnie z Ciebie,
Biada! — zagadkę Sfinksa na dusz niebie