Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/345

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
SCENA NA SMĘTARZU.




O patrzcie, patrzcie — czy widzicie na tej
Mogile niskiej, na świeżej, jeszcze nieporosłej
Tam wdowiec malarz ubogi, swym pędzlem
Czarno olejno maluje krzyż prosty drewniany,
Co swe ramiona w niebo wzniósł w pokoju
Jak orzeł skrzydła, czekający lotu,
Rozprzestrzeniwszy — aż tam! zagrzmi trąba!
A dzieci — patrzcie, jego dzieci mało
Sieroty drobne, drobne pod krzyż kładą kwiatki,
Róże kładą i dzwonki — kłosy i bławatki! —





UPOMINEK PISZĄCYM.




W murach zamku i w chacie wieszcz, zrozumiem prawdziwy,
Serce pojmie go starca i dziewczyny młodej;
Czułe pojmie pacholę, mnich w kapturze i rycerz we zbroi —
Niezrozumiałym być, nie sztuka — sztuka zrozumiałym!





WIECZNOŚĆ.




Siedział, widziałem, chłopiec, na zielonego brzegu skale,
I pisał w falach zdroju; co nakreślił, pobieżyło
Tam z falą, posunęło się by spaść grzmiąc w kamienną otchłań,
A on pisał — i sam pobiegł gdzie pismo — i znikł! —