Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W nocach natchnienia co grzmią cudem w łonie
Blaskiem — wulkanów płyną w duszę z góry —
Ojcze nasz! wtedy daj na blade skronie
Gwiazdę: Pokory! Pokory! Pokory!
Czy jak skowronek w lot orli u szczytu
Pieśń ma się plącze w arf anielskich chóry —
O! choć wysoko w przestworzach błękitu
Daj lot: Pokory! Pokory! Pokory!
W chwilach boleści, w męczarniach tęsknoty
W drogach rozpaczy przez żmij podłe nory!
Przez piekło hańby materyi, głupoty
O! daj mi dumę — lecz dumę: Pokory!
Po walkach, burzach samotnego życia
Gdy duch przez piekło przejdzie w niebios tory,
Za — drogę smutną — do grobu z powicia
Ześlij mi siostrę — anioła: Pokory!
Gdy duch nie padnie pod zmysłu szatanem,
Co w łańcuch węży skajdanił świat chory,
Nie daj nam pychy uwieńczyć się wianem —
Daj nad szatanem litość w łzach: Pokory! —
Im głębiej — niżej w przepaści głębiny
Czoło pochylę przed Twej myśli tory,
Tem wyżej duch mój z pieśni Serafiny
Orłuje. W Tobie skrzydłami: Pokory!

Kraków 1855.





HULTAJSKA TRÓJKA.
BALLADA.


Bogaty kupiec już zrabowany
We krwi się broczy z rodziną;
Dwaj zbójce liczą już skarb zabrany,
A trzeci — spieszy po wino. —