Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Lubiło ciszę — a kochało burzę,
Jak łza poranna na poziomie trawy —
Myśl w niem zamknięta, cicha bolejąca,
Jak wierzba tęskna, na grobie marząca,
Niemym językiem swej namiętnej głowy,
Zagnała serce miedzy trupie głowy —
Błogosławiona chwilka ta!
Błogosławiona pierwsza łza!





DUMA
POD WAWELEM NAD WISŁĄ.


O ziemio nasza! bujna i wonna,
Mlekiem i miodem płynąca.
Dziś smutna, czarna, i nieobronna,
Krwi strugami tryskająca!
Można cię odrzeć, zdradzić, ciemiężyć,
Biedną uczynić cię oku,
Lecz któż twą świętość zdoła zwyciężyć,
Kto cię pozbawi uroku?
Odarto ciebie z marmurów, złota,
I wapnem powygryzano
Stare marmury, co ojców cnota
Złożyła tobie na wiano!
Martważ ty padłaś w śmierci uśpieniu?
Patrz — tam pogoń z orłem błyska,
Ty żyjesz w każdej pieni westchnieniu,
Polsko! — godzina twa blizka! —
Dwakroć powstałaś, dwakroć zdradzona
O powstań, powstań raz trzeci,
Cień Leonida, Tela, Waszyngtona.
W wtórym Kościuszce zaświeci!