Pójdzie innej pięknej sługą
I o czterech łupach w świat. —
Cha! cha! jak pies, cha! cha! cha!
Pierzchnie młodość!
Wyschnie łza! —
Słyszycie siostry, słyszycie?
To życie! to życie!
Pieśń się mięsza z szyderstwami —
Ale zginie co przeklęte,
A co święte — będzie święte
Milczcie! ja czuwam nad wami! —
Powstań, powstań z pod mogiły!
Tobie kamień piersi gniecie,
Dzisiaj wieczór taki miły —
Matko! blaga twoje dziecię!
Jam ci przyniósł świeży wianek,
Na nim polna błyszczy rosa,
Z pod bławatów i z pod kłosa,
Co sierp u żął dziś w poranek ! —
Ach! tam tyle gwiazd się rusza
Gwiazd — jak niebios przestrzeń długa
Może tam i twoja dusza
Mruga — może na mnie mruga!
O! nie mruga matko moja,
Choć ja sam na całym świecie,
Wstań i dotknij kwiatków zwoja,
Bo tu woła twoje dziecię! —