Ta strona została przepisana.
Wtem pękła ostatnia strona, popchnięta ślepego dłonią młodzieńca,
A starzec rozwiał się z wiatrem północnym, wołając
Potrzykroć: «Święta!, święta!, Święta!»
A lirnik padł martwy
Na pościel fiołków i rosy mogiły — — Już milczy lutnia,
Pies tylko wierny wyje nad śpiącym. —