Strona:Erich Meinert - Głupota mody.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Postawcie się w położeniu młodzieńca, z którym taka dama usiłuje wdać się w rozmowę; zażenowany, nie wie, gdzie ma oczy podziać, aby nie patrzéć na to, co mu tak obrzydliwie pokazują.
— Moja tusza wymaga tego, abym nosiła sznurówkę; bez niéj wyglądam zupełnie nieprzyzwoicie. — Tego rodzaju odpowiedzi lekarz często odbiera w zamian za swe uwagi. Czy gorset pani Nadęckiéj przyczynia się do zamaskowania jéj tuszy, czy téż zadanie to lepiéj zostało rozstrzygnięte przez ubiór pani Skromnickiéj — sami osądźcie!
A teraz, gdy przekonałyście się panie, jaką szkodę wyrządzacie własnemu ciału sznurówkami i gorsetami, pokażę wam, że nawet kości wasze cierpią od tych aparatów.
Oto na fig. 3-éj szkielet Wenery z Milo, którą możemy wyobrazić sobie pozbawioną wszelkiego ciała.
U téj greczynki, która za model służyła rzeźbiarzowi, a dla was, panie, téż wzorem być powinna, dosyć jest miejsca w jamie piersiowéj i brzusznéj dla pomieszczenia wszystkich przynależnych tutaj trzewiów. Jakżeż smutnie wygląda obok tego szkieletu z bożéj łaski to kościane wrzeciono, należące do jakiéjś modnéj damy z przeszłego stulecia! Rysunek nasz w zupełności zgodnym jest z oryginałem, wydobytym z grobu. Jak nędzném musiało być życie téj nierozsądnéj kobiety!
Okazując wam oba te szkielety, mam głównie na myśli wykazać ważne znaczenie pewnéj składowéj