Strona:Erazm Majewski - Profesor Przedpotopowicz.djvu/218

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niechcą się znać nawet, unikają się, a przy spotkaniu walczą i tępią z zawziętością jastrzębi i tygrysów.
Człowiek czwartorzędowy obraca się conajwyżej w otoczeniu kilkunastu, równie jak on surowych, biernych i ograniczonych współplemieńców, niezmiernie rzadko spotyka obce gromadki, a nigdy zapewne nie widział stu ludzi razem zebranych.
Człowiek tutejszy, otoczony legionem zwierzęcych wrogów, połowę swych sił zużywa na to, aby się im niedać pożreć, a drugą na to, aby nie umrzeć z głodu.
Gdy bywa syty o nic się już nie troszczy i, odpoczywając, gromadzi bezwiednie nowe zapasy energii, potrzebnej mu nadal. Energii tej nie umie jednak oszczędnie, jak my, zużywać, i przy pierwszej potrzebie, walce, polowaniu lub uciesze, wyczerpuje ją marnotrawnie do dna.
Jak można w takich warunkach prędko się rozwijać?!
— Rzeczywiście, jeśli jest tak, jak mówisz...
— Jest gorzej jeszcze! Trzebaby prawdziwych wysiłków umysłu aby wystawić sobie w całej prawdzie wszystkie ujemne warunki, wśród których rozwija się tutaj człowiek. Wiemy np. co to za wielkie dobrodziejstwo doświadczenie. I z tego dobrodziejstwa tutejszy człowiek niewiele, albo wcale nie korzysta. Najprzód bezsilna i rozproszona ludzkość nadzwyczaj wolno wzrasta w liczbę, powtóre, jednostka rzadko dochodzi do starości. Zwykle wcześniej, bo jeszcze w pełni sił, ginie od kłów, pazurów, albo w utarczce z obcemi gromadami, a już niechybna zguba ją czeka z chwilą, gdy oko straci bystrość, słuch stępieje, a muskuły dawną sprawność.
Wtedy, jeśli nie zginie z rąk silniejszych mężczyzn własnego szczepu, to pada ofiarą opuszczenia i bezsilności. W takim trybie życia dziewięć dziesiątych doświadczenia ludzkiego ginie jeszcze marnie w niepamięci.
Mimo to wszystko nie może być nawet mowy o zastoju! Porównaj, lordzie, najnędzniejszego syna tej puszczy z pozostałym światem ożywionym, a przekonasz się, o ile on już wyższym od niego. Czyś się kiedy zastanawiał nad słoniem, bobrem, małpą lub wilkiem? Gdybyś wszystkie z całego świata wziął pod obserwacyę, będą one zawsze jednakie w charakterze i uzdolnieniach, działają one w zamkniętem ściśle kole jednostronnych praktyk. Różnice osobiste sprowadzają się wśród nich do