Strona:Erazm Majewski - Profesor Przedpotopowicz.djvu/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tak wszędzie na świecie? Do czego potrzebny ten piekielny łańcuch mąk i okrucieństw?

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Stanisław tego wszystkiego niesłuchał prawie. Niezdolny współczuć z profesorem, zaprzątnięty był daleko ważniejszą i aktualniejszą sprawą. Nie myślał nawet o zwierzęciu minionych czasów, tylko, że swojem ukazaniem się rozwiało i zburzyło nadzieję ukończenia dziś wędrówki.
Biadania na ten temat oprzytomniły wreszcie paleontologa.
— Tu można zmysły stracić, — wołał Stanisław. — Jużem się cieszył, że szczęśliwie dobiliśmy do portu, aż tu nagle mamut!
— Mastodon, — poprawił lord Puckins.
— Wszystko jedno! zapewniał sługa.
— Wcale nie jedno! — rzekł przyrodnik. — W pliocenie mastodony dopiero i Dinotherye panują. Wprawdzie jeden gatunek Mamuta (Elephas meridionalis), najstarszy, pojawia się już w południowej Europie, ale to zwierz rzadki i bez znaczenia[1].
— Zapewniam pana, że to mi zupełnie wszystko jedno. Najgorsze tylko, że nie możemy wybrnąć z otchłani czasu.
Lord Puckins nawet i z tem się pogodził i rad był tylko usłyszeć, jak jeszcze daleko do XIX wieku?


Szkielet amerykańskiego Panochthus tuberculatus.

— Wiesz dobrze, lordzie, jak trudno wyrokować w materyi, o którą pytasz, — odrzekł mu na to profesor. — Mimo to, mogę cię

  1. Pod koniec miocenu panował w Europie Mastodon longirostris.