Strona:Emil Szramek - Ks. Konstanty Damroth.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mierzał przerobić swój życiorys tego patrjoty irlandzkiego z „Gazety Toruńskiej“ i na nowo wydać dla Ślązaków. Autor biografji ks. Damrotha w „Świetle“ bytomskiem (1895, nr. 7/8) — prawdopodobnie ks. Radziejewski — taką opisał nam scenę: „Pewnego wieczora w lecie rozmawiał piszący te słowa z ks. Damrothem o O’Connelu. Staliśmy przy oknie, z którego widać było łany i lasy pilchowskie. Słońce zniżało się ku zachodowi. Ks. Damroth wpatrzył się w to słońce i rzekł. „Kiedyż to przepiękne słońce oświeci nasz Śląsk w szczęśliwszej doli? Brak nam takiego O’Connela; od lat wyczekuję go a westchnieniem. Może Bóg łaskawy da Śląskowi kiedyś takiego męża i oby go dał jak najprędzej! W młodzieży przyszłość narodu; z niej musi wyjść O’Connel śląski...“ Obaj mieliśmy łzy w oczach, a po chwili dodał ks. Damroth: „Bóg czuwał nad nami dotąd, Bóg będzie czuwał dalej. Niech żywi nie tracą nadziei...“ Biograf dodaje. „Młodzieży polska na Śląsku, myśl o tych słowach zgasłego poety i pracuj z całych sił, aby z pomiędzy ciebie wyrosł O’Connel śląski!“

„Jak zwycięzców obsypują kwiatami, tak wieszcz narodowy podał ludowi swemu krótko po walce kwiaty swego ducha i serca“. W roku 1893 wydał bowiem ks. Konstanty dwa tomiki poezyj pod tytułem „Z niwy śląskiej“[1], „Z „Wianka“ wydanego w roku 1867, urosł wielki wieniec, bo poeta przez całe życie nie wypuścił lutni z ręki, lecz ciągle dodawał po kwiatku do wieńca“[2]. Na wstępie pod adresem kolegów takie wyraża życzenie:

  1. Bytom, nakładem „Katolika“.
  2. „Światło“ 1895, str. 124.