Strona:Emil Szramek - Ks. Konstanty Damroth.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.

W Pilchowicach nasz poeta spokojnie mógł się zanurzyć w wspomnieniach lat minionych i odświeżyć uczucia, jakie serce jego kiedykolwiek były zapełniały. Przeglądał też, przerabiał i uzupełniał wiersze z młodych lat. A równocześnie z pilną uwagą śledził postępy budzącej się samowiedzy Górnoślązaków. Nadchodziły wybory do parlamentu z roku 1893. Wtedy to lud, trzymając się coprawda jeszcze w ramach organizacji centrowej, stanowczo upominał się o szczeropolskich posłów. Urzędowe Centrum we Wrocławiu a niestety i wielka część kleru namiętnie zwalczali te wartościowe odruchy ludu polskiego. Zapalczywe walki wyborcze około kandydatur majora Szmuli, Radwańskiego, Roboty, Strzody były wyrazem głęboko już sięgającego rozłamu między ludem a polityczną opiekunką jego, partią centrową. Ks. Damroth odrazu stanął po stronie ludu i niezmiernie się cieszył, że ten lud nareszcie nabiera odwagi i śmiałości narodowej. W radosnem uniesieniu napisał wtedy śliczny wiersz „Pieśń sierota“:

Ot — minęła zima długa,
Która ludek nasz strudziła;
Dziś ten lud oświaty struga
Z wiekowego snu zbudziła.
Jak się z wiosną budzą gaje,
Świeży liść i wiatr szeleści,