Strona:Emil Szramek - Ks. Konstanty Damroth.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

domienia ospałego i zacofanego ludu i do podniesienia jego materjalnego i oświatowego stanu; przytem dał swobodny upust goryczy nad pruską działalnością, która systematycznie usiłowała zatrzeć w tej dzielnicy ostatnie ślady polskości. Cierpkie prawdy wypowiedział pod adresom rządu pruskiego, który miał tu tylko prawo pięści. To też prokurator ścigał autora.
Za sprawą osławionego Rexa, komisarza w Toruniu, wytoczono proces wydawcy tego dziełka, Michałowskiemu. Sąd domagał się wydania nazwiska autora, lecz wydawca nie zdradził tajemnicy. Niektórych księży i dostojników kościelnych zmuszano do przysięgi, aby się dowiedzieć, kto był autorem „Szkiców”. Nadaremno. Nikt się nie domyślał, że napisał je dawniejszych dyrektor seminarium kościerskiego, ks. Damroth[1]. Trzymano się więc Michałowskiego. Izba karna w Starogrodzie uwolniła go wprawdzie, ale sąd Rzeszy w Lipsku odesłał sprawę nanowo przed izbę karną do Elbłąga, a tam dnia 6 lutego 1888 skazano wydawcę „Szkiców“ za „wyszydzanie kościoła protestanckiego, obrazę regencji w Kwidzynie i podsycanie nienawiści plemiennej“ na sześć tygodni więzienia. Już był zaczął je odsiadywać, gdy wskutek amnestii, wydanej przez Fryderyka cesarza po wstąpieniu na tron, został od kary i kosztów uwolniony.

Tymczasem ks. Damroth spokojnie sprawował swój urząd królewskiego dyrektora seminarjum w Opolu i od roku 1887 w Pruszkowie. Był bez-

  1. Najlepszem uczczeniem przez Kaszubów 25-tej rocznicy śmierci przezacnego autora byłoby nowe wydanie jego, skonfiskowanych wtedy, „Szkiców” i rozpowszechnienie ich w tysiącach egzemplarzy w tych ziemiach, przywróconych teraz Polsce, a może nawet w tłumaczeniu niemieckiem.