Strona:Elwira Korotyńska - Zasłużona kara.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A któż mówi, że to ty byłeś tym leniuchem? — odparła niania — mówię o synu młynarza z bajki.
To był bardzo mądry kot, przez niego został on księciem...
— Taak? A! dobrze, że wiem, to i mój kot musi mnie zrobić księciem...
— Janek kupił mu buty...
— Buty? poco kotowi buty?
— Żeby mógł chodzić daleko i szukać pożywienia...
— Dobrze! I ja mojej kotce kupię buty. Wybiorę pieniądze z puszki i będzie... Dosyć nianiu już tych bajek! Idę do kotki rozmówić się z nią!
I pobiegł w podskokach do pokoiku, w którym sądził, że znajdzie swą kotkę.
Ale kotka była właśnie z wizytą u sąsiadów, gdzie zawarła znajomość z kotem Mruczysławem, pięknym popielatym kociakiem, który zabawiał ją przeróżnemi skokami i figlami bez przerwy.