Strona:Elwira Korotyńska - Wyprawa do królewskiego pałacu.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —

— Dzień dobry! — zagulgotał do biegnących.
— Dzień dobry! — zagdakała kura.
— Dokąd idziecie? — zapytał.
— Do królewskiego pałacu. Idę królowi oznajmić, że opadają niebiosa.
— To i ja z wami pójdę — oznajmił indyk.
— Prosimy! — zapiał kogucik.
I poszli: Kura, kogut, kaczor, gęsior i napuszony indyk.
Zaledwie wyszło całe to towarzystwo z ogrodu i skierowało się ku polu — spotkał je lis.
— Dzień dobry kochanemu państwu! — zawołał wesoło.
— Dzień dobry, zagdakała Czubatka.
— Dokąd się tak śpieszycie? — zapytał chytrze lisek.
— Do królewskiego pałacu; idę zawiadomić króla, że niebiosa spadają — odrzekła Czubatka.
— Pójdę z wami! — rzekł lis.
— Bardzo nam będzie przyjemnie! zapiał kogucik.