Strona:Elwira Korotyńska - Wróbelek i kotka.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Regularnie otrzymywał mleko w miseczce, do której wkładano kawałek bułki lub ugotowaną dla niego specjalnie kaszkę.
Matka Zosi była osobą praktyczną i przyuczała swą córkę do pożytecznych zajęć.
Chociaż więc Zosia umiała śliczne robótki, jak koszyczki, z rafji, woreczki z paciorków i inne drobne a zbytkowne rzeczy, matka wyuczyła ją robienia pończoszek na drutach i ładnego cerowania bielizny.
Lato było w całej pełni, więc Zosieńka usiadła przy oknie i otworzywszy je napawała się pięknem powietrzem i śpiewem ptasząt, które na poblizkich drzewach usłały swe gniazda.
Naraz jeden ze śmielszych podsunął się do otwartego okna. Zobaczyło bystre oko ptaszyny, że rozsypano tam ziarna dla ptaszków. Hop! hop! — podskoczył wróbelek i widząc, że mu nic ze strony dziewczątka nie grozi, coraz to żwawiej do swego celu się zbliżał.
Nie wiedział biedaczek, że z pod