Strona:Elwira Korotyńska - Pierwsza nagroda Naci.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nacia: Cóż się stało?
Ziutka: Widziałam, jakeś wrzucała kajety do pieca i nie pozwolę na to, żeby Felcia przez ciebie cierpiała!
Nacia (zarumieniona): Bardzo proszę!
Ziutka: Jesteś nieszlachetna!
Nacia Proszę się nie zapominać!
Ziutka: Nie zapominam się — mówię prawdę!
Nacia: Idź sobie! czego przyszłoś?!
Ziutka: Przyszłam powiedzieć, że nie dostaniesz pierwszej nagrody a nawet i drugiej! Idę do naszej damy klasowej.
Nacia (podbiega do niej): Ty tego nie zrobisz! (po namyśle) Ja kupię taką samą książkę i dam Felci...
Ziutka: To nie będzie zasłużona nagroda, ale zwykły podarunek... To jej nie ucieszy! Będziesz miała karę, najzupełniej ci należącą...
Nacia: Ach! co powiedzą nauczycielki? co powie tatuś?...
Ziutka: Nic to mnie nie obchodzi! Idę do pani przełożonej, teraz jest w domu... Oto jak postępuje panna dyrektorówna!... Wolę Felkę i zawsze ją kochać będę!... (chce wyjść, Nacia czepia się jej i nie puszcza).
Nacia (płacząc) : Nie idź! Nie mów! Ach! ja nieszczęśliwa!
Ziutka: Pójdę! Miej naukę... albo sama idź i przyznaj się.

(Wbiega Felcia, która przysłuchuje się zza drzwi niedomkniętych całej rozmowie)


Nacia: Ach!