Strona:Eliza Orzeszkowa - Stare obrazki.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   124   —

spełnienia go przyłożycie ręki pomocnéj. Ale wyście mi rozkazywać umyślili. Na Junonę, bezkarnie obelg nie znoszącą! wolną Rzymianką jestem, nie zaś ogłupioną niewolnicą wschodu, lub w gyneceum więzioną greczynką! Z osłoniętą twarzą chodzić po świecie pozwoliły mi prawa ojczyzny mojéj, duszę moje kształcili ci sami mistrze, którym mężowie rzymscy mądrość swą zawdzięczają, szanowana i słuchana rządziłam domem i zasiadałam u stołów biesiadnych, za patronkę swą obierały mię collegia pracowników rzymskich, próśb i przedstawień tego, który droższym mi jest nad życie, nie usłuchałam, a posłuszną stać-bym się miała wyrzeczonemu przez was rozkazowi? Dopomódz mi możecie, znajdując dla mnie miejsce na jakim bezpiecznym statku, który do Illiryi odpływać będzie i o to was proszę. Jeżeli zaś tego uczynić wam nie rozkaże dobra dla mnie wola, odjedźcie ztąd ku weselszym miejscom i ludziom, mnie własnemu rozumowi memu zostawiając.
Uczyniła ruch taki, jakby odejść zamierzała, ale jeden z mężów, do których zwracał się jéj zimny, pożegnalny ukłon, śpiesznie postąpił kilka kroków i zatrzymał ją giestem, pełnym uszanowania i prośby.
— Obraziły cię, — zaczął — słowa Lamii, bo głos jego powiedział je inaczéj, niż dyktowały uczucia i myśli. Szanujemy cię dla cnót twych i wdzię-