Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
179
PIEŚŃ PRZERWANA

to zgrzyty i dysonanse. Miłość wzniosła wykwita ze czci; cześć nakłada kaganiec na miłość wzniosłą. Nic na świecie nie jest prostem i łatwem, tylko wszystko skomplikowanem i trudnem. Czy pani już nie chce uciekać? Może skończymy czytać »W Szwajcaryi«? Jakim ja wdzięczny pani za poznajomienie mię z takiemi rzeczami! Większą część życia spędziłem za granicą, w towarzystwie literatur zagranicznych. Jednak i ta jest wspaniałą!... Ja się wiele nauczyłem od pani...
Pomimo wzruszeń różnorodnych zaśmiała się serdecznie.
— Pan? ode mnie? o, Boże! Czegoż ja kogokolwiek mogę nauczyć. Tylko Stasia czytać i pisać nauczyłam...