Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
156
ELIZA ORZESZKOWA

od Klary, którą wchodząc wrzucił był w kapelusz.
— Propozycya moja jest taka: Pójdźmy do altanki i przeczytajmy »W Szwajcaryi« wspólnie. Dobrze? Niech pani weźmie z sobą robotę. Będzie pani sobie szyła, a ja będę dla pani głośno czytał. Dobrze?
— Ach, jakby to było dobrze! Ale obejrzała się na Stasia.
— Kiedy muszę powtórzyć z nim lekcyę...
Malec, który z zaciekawieniem wielkiem wysłuchał rozmowy siostry z gościem, objął ją i prosić zaczął:
— Idź, Klarciu, moja droga, moja złota, idź, jeżeli chcesz... Ja sam nauczę się lekcyi. Wielka rzecz, geografia! Nauczę się na pa-