Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 2.djvu/528

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ XIII.
Ofiary.

W kilka godzin po rozmowie Krystyny z Dembielińskim, dziwna scena odbywała się w jednej z komnat zamkowych, w której kilka świec bezładnie umieszczonych na różnych sprzętach, oświecało kilka twarzy pokrytych wyrazem niezwykłych uczuć, obudzonych niezwykłemi zapewne widokami. W głębi obszernego pokoju o wyniosłych ścianach i strzelistych oknach, osadzonych w gębokie framugi, spoczywał na łożu człowiek, którego głowa uderzała tak niepospolitemi cechami, iż samo spojrzenie na nią mogło wzruszyć do gruntu każdego zdolnego pojąć i odczuć cudze cierpienia. Byłato głowa stara i młoda zarazem, ponura i piękna, zgnębiona i spokojna. Gęste, płowe, młodzieńcze