Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 2.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   4   —

włos mężczyzny srebrzył się siwizną, i długa na wpół srebrna broda opadała mu na pierś, a kobieta zdawała się być właśnie w tej najpiękniejszej porze ludzkiego życia, w której młodzieńczość nosząca jeszcze w sobie mnogie ślady dzieciństwa, ustępuje przed młodością świeżą, jasną, silną, ale już poniekąd dojrzałą, lub szybko do dojrzałości zmierzającą.
Byłto hrabia Seweryn Horski i córka hrabiny Ewy, Krystyna Dembielińska.
Od dnia ślubu hrabiego z Ewą upłynęło lat dziesięć; mała naówczas Krysia urosła na piękną kobietę, hrabia postarzał. Nie postarzał on w zwyczajnem, potocznem znaczeniu tego słowa; fizyczna bowiem organizacja jego nie nadwerężona nigdy wpływami złych namiętności i niezdrowych przyzwyczajeń, lecz owszem zahartowana życiem surowem, pełnem fizycznych i umysłowych ćwiczeń, nie nosiła na sobie innych śladów lat upłynionych, jak lekkie posrebrzenie włosów, silniej może zaróżowiona obwódka w koło strudzonych powiek, i mocniejsze podanie się naprzód głowy i karku, cechujące zazwyczaj ludzi ustawicznie pracujących nad książką i piórem... I owszem, dla oka pobieżnie patrzącego, hrabia Seweryn mógłby się wydać młodszym nad swe lata, gdyż cera jego twarzy bladawa lecz czerstwa i jędrna, świadczyła o niezepsutem zdrowiu, a postać zawiędła nieco i spręży-