Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niekiedy, jak jasne świeczniki, błyskały śród téj mglistéj pomroki kobiety bohaterki, jak Joanna Montfort, Joanna d’Arc, Jadwiga; niekiedy na dworach królewskich ukazywały się strojne wielką pięknością, ozdobione dowcipem i talentami, a imiona ich były: Diana de Poitiers, Maintenon, Montespan, du Barry. Ale od końca pierwszych wieków Chrześcjiaństwa aż do najnowszych czasów, kobiety, łączące w sobie rozwój władz moralnych i umysłowych zarazem, kobiety, któreby słusznie nosić mogły nazwę ludzi w całém wyrazu tego znaczeniu, były tak nieliczne, że nam, patrzącym dziś na nie przez odległość wieków, wydają się one jak na tle ciemném z rzadka rozsiane jasne punkta.
Czego więc przez tak długi przeciąg czasu brakowało kobietom do pełnego rozwinięcia szlachetnéj natury ludzkiéj? Czy na przeszkodzie ku temu stała słabość ich fizycznéj budowy? Nie; bo rycerki i kobiety myśliwe Średnich Wieków dowiodły niepomiernego zdrowia i zasobu sił fizycznych.
Czy brakowało im władz duchowych, aby mogły sięgnąć po szeroką wiedzę i oświatę?
Podobnemu twierdzeniu zadają fałsz imiona Aspazyi, Diotymy, pierwotnych chrześcijanek, Pauli i Eustachyi, polskiéj Elżbiety, Kazimierza Jagiellończyka żony a mądréj matki czterech królów, kardynała i świętego, — imiona Blanki kastylskiéj,