Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nim uznaną jest za niedołężne dziecko. „Kobieta, nosząca na sobie piętno człowieczeństwa i godna miejsca, jakie zajmuje w ludzkości, z radością zamieniła-by wszystkie złote słówka i hołdy, któremi mężczyźni poetycznie ją zabijają, niby okrytemi mirtem ateńskiemi sztyletami, za piérwsze przyrodzone prawo każdéj ludzkiéj istoty, prawo uzewnętrznienia tego, co w niéj rozumne.”

(Eug. Pelletan).


Społeczności najwyżéj stojące moralnie i umysłowo, nie tak jak my, przysposabiają kobiety do ważnéj i trudnéj drogi rodzinnego życia.
W Anglii i w Ameryce, w téj ostatniéj szczególnie, niezamężne kobiety uczą się długo i pracowicie nietylko muzyki, tańców i wybrednéj toaletowéj sztuki, ale nauk, dających umysłowi szeroki rozwój i zdrowe pojęcia.
Niezamknięte jak w klatce w czterech ścianach dziewiczego pokoju) żyją one razem z innymi ludźmi, swobodnie przypatrują się radosnym, bolesnym, mozolnym przejawom społecznym, wiedząc zawczasu, że przeznaczeniem ich jest prędzéj czy późniéj czynny wziąść w nim udział.
Nie rumienią się i nie spuszczają oczu na wzmiankę o małżeństwie i miłości, bo o tych głównych kwestyach swego życia przywykły od dzieciństwa słyszéć, mówić i myśléć bez wstydu i roz-