Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stością, przelękła patrzéć ona będzie wkoło siebie, nic nie rozumiejąc, błądzić, cierpiéć na duchu i ciele i upadać fizycznie i moralnie w bezowocnych, bo bezsilnych, walkach? Miłość, to wspaniałe słowo, pojęte szeroko i rozumnie, stanowi dźwignią ludzkości.
Miłość odkupuje i oczyszcza brzydkie i ciemne strony tego świata; miłość zbawia narody, uszlachetnia jednostki, tworzy bohaterów, podnosi prostaków, uszczęśliwia niewiastę. Ale śmiało rzec można, że niekażdy kocha komu się zdaje, że kocha; że, ażeby umiéć kochać, trzeba wprzódy umiéć myśléć, i że po-za szczęściem, jakie daje miłość, są w związku dwojga ludzi strony surowe i ważne, które kobieta rozumiéć powinna, nim wstąpi w szranki swojego zawodu.
W życiu rodzinném miłość jest bodźcem, pociechą, ozdobą, stroną poetyczną i idealną; ale po-za nią stoi wspólność dążeń i interesów, ciągła potrzeba ścierania się z twardemi okolicznościami, walka woli pojedynczéj z mnóztwem przywiązanych do ludzkiego żywota zapór, cierpień, nędz, a nadewszystko i przedewszystkiem, stoją tam dla dwojga połączonych z sobą ludzi wysokie, szlachetne zadania ludzkie i obywatelskie, od których spełniania zależy zacność, spokój i dobrobyt narodów. Jakże więc te wszystkie prace i ciężary, te zadania i powinności pojmie, poniesie i spełni kobieta, która w życiu rodzinném widzi tylko spełnienie różnych