Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Z natury człowieka i ustroju społeczeństw wynika, że każdy, dążący do pewnego stale zakreślonego celu, na drodze swojéj spotykać musi zapory, to płynące z własnéj jego istoty, jak naprzykład: nieumiejętność, namiętności, brak silnéj woli i t. d., to leżące w prawach rządzących społecznością, w przesądach, moralnych lub materyalnych niedostatkach, we wszystkiém zresztą, co, będąc z natury swéj złém czy dobrém, odnośnie do jednostki jest utrudzającym jéj dojście do zamierzonego celu żywiołem. Zwyciężanie, obalanie tych rozlicznych zapór jest trudem; aby trud ten ponieść skutecznie, trzeba posiadać i siłę do przeniesienia go, i umiejętność skierowania wysileń swoich tak, aby w danym razie najkorzystniejszemi były. Ani z siłą taką, ani z umiejętnością nikt na świat nie przychodzi.
Uczeniem się, pracą, mozolném zaprawianiem się człowiek zdobywa jedno i drugie; długo pracować on musi na to tylko, aby jak najlepiéj pracować umiał, a ta, udoskonalona z pomocą długich trudów, umiejętność pracowania, służy mu do osiągnięcia wytkniętego celu.
Ktokolwiek więc ma wytknięty przed sobą cel życia, musi wiedziéć, jakie w dojściu do niego spotka zapory, jakie trudy przyjdzie mu ponieść dla zwyciężenia tych zapór, musi uczyć się znoszenia tych trudów, a następnie, w logicznym porządku rzeczy, jak