Strona:Eliza Orzeszkowa - Gloria victis.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
OFICER.
(R. 1863.)

W pewien wieczór zimowy, długi i samotny, rzekła do mnie dawna, bliska znajoma moja.
Dobrze; życzenie twoje spełnię. Opowiadać ci będę o tych dziejach dawnych, widzianych, słyszanych, odczutych, przeżytych, na dnie pamięci i na dnie serca wiecznie żyjących. Strumień czasu po nich płynął i pod wartkiemi jego falami bladły niekiedy ich obrazy, lecz nie znikały nigdy; dziś powstają tętniące pulsem chwili, która je zrodziła, rozlegające się krzykami tragedji, pomalowane barwami poezji tak głębokiej, jak głęboką była ta otchłań ofiar i mąk...
Dobrze; ja tobie w ciszy i zamknięciu ścian samotnych opowiadać będę dzieje te i pokazywać postacie, które je stworzyły, a ty szeroko rozemknij ściany i dzieje powtórz, a postacie pokaż szerokiemu światu.
Chwila sposobna nadeszła. Chwila potrzeby nadeszła.