Strona:Elegie Jana Kochanowskiego (1829).pdf/066

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

“Ale u ciebie wszystkie nieskromne, lub zdradne,
“Choćby żona Ulissa lub tkliwa Ewadne,
“Sam też zmiarkuj nieliczne twéj wiary zalety,
“I śmiéj więcéj zażądać od słabéj kobiety.”
To rzekłszy, na wóz z kości słoniowéj gdy siędzie,
Wnet złotym lejcem skrzydła spłoszyła łabędzie,
Mnie téż i sen opuścił na ten widok bozki,
I tak przecie natrętne odleciały troski.







ELEGIA  XIX.

DO ZYGMUNTA AUGUSTA.


Fijołków chłopcze na stół i Arabskiéj woni!
Precz z wodą, winem pełna niech czara zadzwoni!
Mdły ja dotąd Poeta, wodnego napoju
Niechcę, choćby go czerpać z Aońskiego zdroju.
Gęśl podaj! do wesołych pieśni godźmy strony,
Dzień ten do uroczystych będzie policzony, —
Oto dziś Król mój August z godły zwycięskiemi,
Wielbiony w gród swój wraca od Arktejskiéj ziemi,
Kędy zaczepne wrogi Liwońskie dogonił,
Dumne karki pod stopy zwycięskie nakłonił,