Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

glądaniu robót zdobyła sobie szacunek dostawców i pracowników swą znajomością rzeczy i zdolnością w prowadzeniu trudnego zadania.
Drugi podobny przykład dała nam pani Frank Leslie, jedyna dziś, jak sądzę, kobieta, stojąca na czele wielkiego wydawniczego przedsiębiorstwa, razem wydawczyni i kierowniczka. Mąż jéj umarł przed sześciu laty, zostawiając interesa w beznadziejném zawikłaniu. Ostatnie jego słowa do żony były: „Idź do mego biura, zasiądź i pracuj na mojém miejscu, dopóki długi moje nie będą zapłacone.” Pracowała dnie i noce, mieszkając na poddaszu, odmawiając sobie wszystkich przyjemności i wygód życia, dopóki nie postawiła interesu na tak pewnéj stopie, na jakiéj nigdy nie stał. „Dopóki do tego nie doszłam — mówi pani Leslie, — żyłam pracowitém życiem mężczyzny, a nie miałam żadnéj męzkiéj przyjemności.” Dodać trzeba, iż ma to być jedna z najpiękniejszych i najbardziéj pociągających dziennikarek amerykańskich.
Carlyle nazywał żartobliwie swoją żonę złem konieczném, a wielu bardzo mężczyzn po krótkich latach pożycia ocenia tak dobrze pożyteczność swych żon, iż się bez nich obejść nie może. Praca domowa kobiety jest nieustanna: zadysponować obiad, dopilnować sprzątania pokoi, rozmówić się z dostawcami, przejrzéć rzeczy, oddawane lub odbierane z prania, uczyć dzieci, robić sprawunki, oddawać wizyty. Dla większéj części mężczyzn, którzy bardzo rzadko mają sposobność dysponować obiad, obowiązek ten zdaje się trudnym, o ileż więcéj musi się takim wydawać kobiecie, która zwykle dogląda każdego posiłku, a nawet waży mięso, zanim je ugotują. Słyszałem