Strona:Edmund Różycki (Szkic biograficzny).djvu/06

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
...Synem byłem i rycerzem
Onej ziemi z woli Bożej...
Winc. Pol.

Trzecia część stulecia upływa od czasu walki Styczniowej o niepodległość... Znacznie przerzedziły się szeregi pokoleń, które w niej udział brały, które zachowały jej tradycye i ducha rozumiały... Jeszcze lat kilkanaście, a ostatnie usta, przechowujące niczem niezamącone podania owej chwili przeszłości – zamilkną na wieki. Różne prądy chorobliwe, nurtujące zbolały organizm narodu, potężnie przyczyniły się do zamącenia tradycyi rzeczonych czasów, lub do jej zagrzebania w rumowisku wielorakich naleciałości... Otrzeć pył prawdę zaciemniający obowiązkiem prawdziwie obywatelskim, głównie ciążącym na uczestnikach walki i na naocznych świadkach dni krwawych.
Wiele, bardzo wiele postaci godnych utrwalenia w pamięci narodu, przesunęło się przez ziemię naszą za dni tej pamiętnej epoki.
Przeszli i zniknęli dla potomnych, acz zniknąć dla historyi, dla moralnego rozwoju narodu nie mogli i nie znikną. Przekazani pamięci pokoleń późniejszych staną się ich chlubą, przykładem,