Strona:Edmund Jezierski - Ludzie elektryczni 02.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nia ich do służenia człowiekowi... Daj Bóg, ażeby w krótkim czasie powstało ich więcej, by nadmiar ludzi, cierpiących nędzę w starej Europie, znalazł tu teren do pracy i chleb, i dostatek...
Skończył swe przemówienie i, schodząc ze wzniesienia, rzekł:
— A teraz, pozwólcie, panowie, że przedstawię wam wyniki naszej pracy...
I prowadząc ich do otwartych podwojów wieżycy, rzekł:
— Ta wieża, jak panowie widzicie, służy za główny zbiornik elektryczności.... Specjalne przyrządy, przy pomocy długich, strzelających wzwyż, ku niebu, drutów, chwytają ją z chmur, z obłoków, z fal powietrznych, ściągają na ziemię i wiążą w specjalnych akumulatorach. Siła, jaką rozporządzam w tej wieży, zdolnąby była szalonym orkanem zmieść połowę ludzkości z powierzchni ziemi... Lecz nie w celach wojowniczych i zabójczych więzioną jest ona przezemnie, przeciwnie zadaniem jej jest budować, budzić nowe życie... Z niej to rozchodzą się prądy, poruszające wszystkie maszyny licznych zakładów przemysłowych miasta, ona dostarcza siły dla kolei, tramwajów, ona ogrzewa i oświetla wszystkie domy w mieście. Z niej to wysyłam owe prądy powietrzne, wzruszające powierzchnię ziemi i czyniące ją urodzajną... Prądy te poruszają pługi i maszyny, służące do uprawy ziemi, poruszają pompy, zraszające wodą ze