Strona:Edmund Jezierski - Ludzie elektryczni 01.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Z kim jesteśmy połączeni?
A gdy nadeszła odpowiedź:
— Tow. Kolonizowania Sahary, — telegrafował dalej:
— Stoimy u podnóża Atlasu, jutro od świtu rozpoczynamy przeprawę przez wąwóz, a pojutrze staniemy na granicy Sahary.
A na to nadeszła znów odpowiedź, tym razem już przesłana przez pana Erazma:
— Boże, błogosław ci, chłopcze, niech podróż wasza w dalszym ciągu odbywa się równie szczęśliwie; pamiętajcie jednak o broni i miejscie się na baczności przed Tuaregami.
— Czy niema wieści z Europy? — pytał dalej Czesław.
— Jest list od stryja Kazimierza. Zaleca on ostrożność oraz po przybyciu na miejsce rozpoczęcie wiercenia studzien. Sam za dwa tygodnie ze sztabem robotników wyrusza w drogę. Nadszedł również transport nowych części do maszyn, między któremi są niektóre bardzo ważne. Co z niemi zrobić?
— Wysłać natychmiast koleją, — odtelegrafował Czesław: — niech z transportem tym jedzie Stanisław; po dostawieniu go na miejsce, do stacji krańcowej kolei Sahara — Alger, wróci z powrotem. A my już tak pokierujemy naszą drogą, by transport ten zabrać...
Naraz stało się coś dziwnego. Odbieracz zaczął drgać, wibrować, i zamiast odpowie-