Strona:Edgar Allan Poe - Morderstwo na rue Morgue.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i Francyi z małą częścią północnej Afryki. Budynków nie mogłem rozpoznać ani śladu, a najludniejsze miasta, wzniesione przez człowieka, zniknęły zupełnie z powierzchni ziemskiej.
Co mnie głównie wprawiało w zdumienie, to pozorna wklęsłość powierzchni ziemi. W bezmyślności mej spodziewałem się, że w miarę mego wznoszenia się wypukłość ziemi będzie się ujawniać coraz bardziej: odrobina zastanowienia wystarczyła do wyjaśnienia pozornej niezgodności. Linia, sprowadzona prostopadle na ziemię z mojej pozycyi, utworzyłaby prostopadłą trójkąta prostokątnego, którego podstawa ciągnęłaby się od kąta prostego do horyzontu, a hypotenuza (przeciwprostokątnia) od horyzontu do mojej pozycyi.
Ale wzniesienie moje było niczem wobec widnokręgu. Innemi słowy podstawa i przeciwprostokątnia przypuszczalnego trójkąta byłyby w moim przykładzie tak długie w porównaniu do prostopadłej, że możnaby je uważać niemal za równoległe do siebie.
W ten sposób horyzont aeronauty zdaje się być zawsze na płaszczyźnie balonu. Gdy zaś punkt pod nim bezpośrednio leżący, znajduje się w znacznej odległości, przeto wydaje się też znacznie poniżej horyzontu. Stąd wrażenie wklęsłości i wrażenie to musi pozostać tak długo, aż dopóki wzniesienie się nie będzie tak znaczne w stosunku