Strona:E. W. Hornung - Pod lufą pistoletu.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

na dłoni, ręka jego dotknęła się na jeden moment zimnej i wilgotnej ręki starca.
Kattermol położył zegarek na stole tak, że obaj mogli śledzić bieg strzałki.
— Teraz zaczyna się twoja ostatnia minuta — rzekł, i nagle wydało się obydwom, że zegarek Fitcha cyka tak głośno, jak gdyby to był zegar ścienny, nakręcany raz na tydzień.
Fitch z frasunkiem pokręcał głową z jednej strony na drugą po oparciu fotela.
— Minęło piętnaście sekund — rzekł Kattermol.
Twarz starca była strasznie bladą i czoło błyszczało mu, jak śnieg, leżący na drodze.
— Połowa przeznaczonego czasu minęła — znowu przemówił Kattermol.
Minęło jeszcze pięć, dziesięć, piętnaście, dwadzieścia sekund i wtedy Fitch wziął pióro do ręki.
— Dyktuj — burknął — napiszę wszystko, co zełżesz, ale to ci nie pójdzie na po-