Strona:E. Korotyńska - Lucia w Rzymie.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wość powrotu do Polski i zaczęto myśleć o podróży.
Chciano tylko jeszcze dać nacieszyć się Rzymem swej córeczce, postanowiono więc pobyć jeszcze ze dwa tygodnie.
Cieszyła się Lucia i dziękowała rodzicom za tych parę tygodni i wciąż objawiała chęć zamieszkania tutaj na stałe.
Wieczorami ojciec czytywał Mickiewicza, Syrokomlę, między innymi „Janka Cmentarnika“, o którym tak pięknie pisze Kondratowicz: — „On swej ojczyzny nie zapomina, on swą lepiankę, swych borów liście, kocha wieczyście, kocha ogniście. Nawet rwąc z drzewa pomarańcz złoty, za szyszką sosen ginie z tęsknoty“, itd.
— Widzisz Luciu, — odezwał się oj-