Strona:E. Korotyńska - Joasia i król.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

inni ubrany, ruchy miał wielkopańskie i wygląd szlachetny.
Tymczasem pan ów przechodząc, spostrzegł modlącą się dziewczynkę a przyjrzawszy się zdaleka jej twarzyczce, zatrzymał się, myśląc, skąd zna tę zamodloną istotkę.
W parę minut potem widocznie sobie przypomniał, gdyż uśmiechnął się do siebie i zbliżywszy się po cichu do dziewczynki włożył rulon złota do torebki z tyłu żakiecika umieszczonej, w formie naszej kieszeni. W ten sposób noszą torebki w Hiszpanii.
Zrobiwszy to, usunął się dyskretnie, z uśmiechem, od modlącej się, obserwując ją zdaleka i przechadzając się ponownie koło statui Madonny.
Sądził, iż uda mu się uniknąć jej podziękowań, gdy naraz okrzyki radosne,