Strona:E. Korotyńska - Joasia i król.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

muru jednego z domów statuę Matki Bożej ustrojoną kwieciem. Musiała być bardzo czczona przez mieszkańców, gdyż paliło się przed nią kilka gromnic woskowych.
Wychowana pobożnie Joasia uklękła i zaczęła się modlić żarliwie.
Dużo miała próśb do Madonny. Błagała o zdrowie matki, o powodzenie, żeby nie musiała ta dobra kobieta tak ciężko pracować, wreszcie westchnęła i za tym nieznanym, który zostawił pierścień, pewnie wielkiej wartości, za który będzie mogła ratować swą matkę. Oby tylko udało się sprzedać!
I zatopiona w modlitwie nie widziała niczego i nikogo prócz Madonny, łaskawie na nią spoglądającej.
Nie zauważyła też jakiegoś przechodnia, który chociaż skromnie, jak i