Strona:E. Korotyńska - Joasia i król.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie pytając o nic matka z córką przyniosły na stół wszystko co było w ich posiadaniu, a więc: chleb razowy, ser, czosnek i cebulę, spożywane dużo w tym kraju i wodę.
Przybyły rozpoczął od wody, widocznie był bardzo spragniony. Po czym wytłumaczył gospodyni, dlaczego naruszył im spokój.
Był na dużym polowaniu, stracił z oczu swych towarzyszy, uganiając się za rysiem, przy czym koń padł w drodze, zraniony przez dzikie zwierzę, a on sam, zmęczony i nie mogąc znaleźć swych kolegów myśliwych był w położeniu rozpaczliwym. Był to człowiek młody ubrany, jak i wszyscy strzelcy, pełen godności i uprzejmości jednocześnie w rozmowie z dwiema wieś-