Strona:Dziwne przygody księcia.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

zabierać pod nasz dach ubogi i jeszcze znęcać się nad niem!...
Idę jutro do króla i mówię o wszystkiem! Skończymy na szubienicy, ale czyste sumienie mieć będziemy...
— Coo? myślisz tak zrobić? Ależ to szaleństwo! mielibyśmy byt dostatni i życie bez troski. Pomyśl co robisz!...
— Już pomyślałem... jutro rano idę do króla...
Ale losy chciały inaczej... Gdy poczciwy wieśniak przybrany odświętnie wyruszał do królewskiego dworu, naraz z sąsiedniej obory wyskoczył byk rozjuszony i straszliwie biedaka pokaleczył.
Położył się wieśniak, aby nie powstać już więcej.
Przed śmiercią usunął od siebie żonę i przywołać kazał chłopaka.
Długo szeptał do niego i o całym przebiegu zamiany opowiadał, wreszcie