Strona:Dzienniczek Justysi 32.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 26 —
GUSTAW.

Jakto, gdy taki skarb posiędzie! Gdy na kartach tej czarownej księgi znajdzie komentarz do każdego bicia serca...

JUSTYSIA (żałośnie).

Ach panie, ja się boję, że on tam znajdzie strasznie głupie myśli!

GUSTAW.

Naprzykład?

JUSTYSIA.

Ja nie wiem, bo ja wszystko zapominam. Ale cóżbym ja mogła mądrego wymyślić?

GUSTAW.

Myśl takiej księgi, to już więcej niż mądrość całego świata!

JUSTYSIA (obrażona).

Ach, pan sobie żartuje ze mnie!

GUSTAW (zapalając się).

Nie pani, nie żartuję. Ja oddałbym życie za to, abym mógł tę księgę wziąć do ręki.

JUSTYSIA.

Kiedy panu powiedziałam, że to niepodobna, bo... (nagle zmieszana). Ach, co też pan mówi!