Strona:Dzienniczek Justysi 20.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 14 —

słowo: w porządku!... (macha ręką). Pani Anno, czy pani jesteś zupełnie pewną, że tam gdzieś na dnie serduszka Justysi nie kwitnie jaki kwiatek pełen wiosennej woni?

PANI WOLSKA.

Oto bądź pan zupełnie spokojnym. Justynka jest złote dziecko, ale prozaiczne... tyleż co pan Gustaw...

PAN OPOLSKI.

Dobrana para. Smażona wisienka i kiszony ogórek.

PANI WOLSKA.

Chcesz się przekonać. Chodźmy do pokoju Justynki.

PAN OPOLSKI.

Chętnie. Byłem zawsze zdania, że zewnętrzne otoczenie zdradza wewnętrzny stan duszy.

PANI WOLSKA.

Pokażę ci jej dzienniczek. Spostrzeżenia gospodarcze i kuchenne.

PAN OPOLSKI.

Nie o ptaszkach?

PANI WOLSKA.

Owszem, o kurach.