Strona:Dzienniczek Justysi 19.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 13 —
PANI WOLSKA.

Która nie wie, że jest różą. Nie znała nigdy innego życia, więc jej nigdy nie będzie potrzebnem. Natomiast przy boku twego syna znajdzie to, co — może zupełnie słusznie, za jedyne szczęście uważa: zajęcie i spokój.

PAN OPOLSKI.

Groszek z marchewką!

PANI WOLSKA.

Czy wolałbyś dla syna romantyczkę?

PAN OPOLSKI.

Uchowaj go Boże! Nie, oni stworzeni dla siebie. Gdybym wiedział, że panna Justyna przystępna podszeptom wyobraźni, nie byłbym do tyla samolubem, abym ją pragnął związać z produktem mojej zegarmistrzowskiej sztuki.

PANI WOLSKA.

Pan Gustaw jest człowiekiem tak zacnym i prawym.

PAN OPOLSKI.

A panna Justyna tak pełną wdzięku i dobroci...

PANI WOLSKA.

Więc?

PAN OPOLSKI.

Więc wszystko w porządku. Ale właśnie to