Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 9.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   148   —

Jaka się zdrada z twą miłością miesza.
Bassanio.  Ach! tylko szpetna zdrada wątpliwości,
Czy zdołam posiąść, co kocham tak wiernie;
Bo równie łatwo śnieg z ogniem sprzyjaźnić,
Jak miłość moją zjednoczyć ze zdradą.
Porcya.  Ty może mówisz, jak człek na męczarniach,
W boleściach mówić, co kto chce, gotowy.
Bassanio.  Zaręcz mi życie, a wyznam ci prawdę.
Porcya.  Więc żyj a wyznaj.
Bassanio.  Raczej żyj a kochaj,
Jest całą treścią mojego wyznania.
Drogie męczarnie, kiedy kat mój własny
Sam mi zbawienia podsuwa odpowiedź!
Lecz pozwól moim rozstrzygnąć się losom.
Porcya.  Zamknięta jestem w jednej z tych szkatułek;
Jeśli mnie kochasz, odkryjesz mnie łatwo.
A teraz, wszyscy na bok się usuńcie.
Niech wyborowi pieśni towarzyszą;
Jeśli pobłądzi, niech jak łabędź kona,
Mdleje wśród pieśni. Żeby porównanie
Było zupełne, łzy me strugą będą
I mokrym grobem jego; jeśli wygra,
Pieśń wtedy będzie jako trąb odgłosy,
Kiedy poddani, w dzień koronowania,
Swego nowego witają monarchę;
Jak słodkie tony, które w dniu poranku
Z rozkosznych marzeń budzą oblubieńca,
I do ołtarza wołają. — Już idzie,
Z równą powagą, lecz większą miłością,
Niż młody Alcyd, gdy płaczącą Troję
Od dziewiczego wyzwolił haraczu,
Który potworze morskiej opłacała.
Jam jest ofiarą; to dardańskie córki,
Co trwogą blade, przyszły widzieć koniec
Strasznej rozprawy. Śmiało, Herkulesie!
Żyj, a ja żyję. Na bój patrząc srogi,
Więcej się lękam, niż szermierz mój drogi.

(Bassanio rozważa w milczeniu napisy szkatułek. — Muzyka.