Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/303

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

By najbiedniejszym hrabstwa dać i księstwa?
Ach, on sam nie ma głowy gdzie przytulić,
On z tego tylko żyje, co przemocą
Nam albo waszym wydrze przyjaciołom.
Co za wstyd, jeśli wśród waszych rosterek
Francuz, co niegdyś drżał na wasze imię,
Przeskoczy morza, by was tu zwyciężyć!
Zda się, że jego widzę już zastępy
Rozpanoszone na naszych ulicach,
Chamem każdego z was nazywające.
Niech raczej tysiąc nędznych zginie Cade’ów,
Niżbyście mieli przed Francuzem klęknąć.
Do Francyi, raczej, do Francyi! odzyskać,
Coście w domowej utracili wojnie!
Ach, nad ojczystą zlitujcie się ziemią!
Henryk ma skarby, a wy macie serca,
Bóg z nami trzyma, zwycięstwo jest pewne.
Wszyscy.  Niech żyje Clifford! pójdziemy za królem i Cliffordem!

Cade.  Czy widział kto puch tak łatwo na wszystkie strony pomiatany jak to pospólstwo? Imię Henryka Piątego wabi ich do tysiąca nieszczęść, skłania ich do opuszczenia mnie tu w utrapieniu. Widzę już, jak się naradzają, aby mnie podejść; ale szabla moja otworzy mi drogę, bo chwili dłużej nie mogę tu zostać. Na przekór dyabłom i piekłu przez sam środek wasz przejdę, a niebo i honor biorę na świadków, że nie brak rezolucyi z mojej strony, ale moich towarzyszów podła i haniebna zdrada do ucieczki mnie zmusza.

(Wychodzi).

Bucking.  Uciekł? Niech za nim część w pogoń się puści;
Kto głowę jego przyniesie królowi,
Ten tysiąc koron dostanie w nagrodę.

(Wychodzi część ludu).

Za mną żołnierze! Znajdziemy sposoby,
Jak was pojednać z królem jegomością.

(Wychodzą).