Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Toż się nazywa rządem Wysp Brytańskich?
To panowaniem króla Albionu?
Zawszeż król Henryk zostanie studentem
Pod surowego Gloucestera dozorem?
Ja tylko będę królową z nazwiska,
W rzeczywistości poddanką książęcia?
Słuchaj, Suffolku, gdym cię w Tours widziała,
Dla mej miłości w szrankach walczącego
I dam francuskich kradnącego serca,
Myślałam sobie, że podobnym tobie
Był Henryk męstwem, grzecznością i duchem;
On tylko myśli o świątobliwości,
O swej koronce, swoich Zdrowaś Marya;
Apostołowie jego rycerzami,
A mieczem pisma świętego maksymy;
Jego szrankami kaplica, kochanką
Posągi świętych kanonizowanych.
Niech go co prędzej wybierze konklawe
I na papieża powoła do Rzymu,
Ukoronuje potrójną koroną:
To pobożności jego tytuł godny.
Suffolk.  Cierpliwość, pani! Jak byłem przyczyną,
Że na angielską przyjść raczyłaś ziemię,
Tak moją sprawą na tej znajdziesz ziemi
Zaspokojenie wszystkich twoich życzeń.
Małgorz.  Prócz protektora, Somerset, Buckingham,
Dumny kardynał York w ciągłych dąsach,
Rządzą tu nami; najmniejszy z tych panków
Większą od króla Anglii ma tu władzę.
Suffolk.  Najpotężniejszy z nich jednak nie może
Przewodzić w Anglii więcej od Nevilów.
Nie zwyczajnymi są parami Warwick
I Salisbury.
Małgorz.  Ale wszyscy razem
O pół mi tyle nie są dokuczliwi,
Co dumna pani, żona protektora.
W dam swoich kole na dwór występuje
Nie jak księżniczka lecz jak cesarzowa;