Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W twojej krwi dotąd zbrodnia jego żyje;
Nim ci cześć zwróci rehabilitacya,
Zostaniesz chłystkiem.
Plantag.  Ojciec mój o zdradę
Był oskarżony, lecz nie przekonany;
Nie był też zdrajcą, choć jak zdrajca zginął.
Tego dowiodę, skoro czas dojrzeje,
Lepszym od ciebie mężom, Somersecie.
Ciebie zaś, z twoim sprzymierzeńcem Polem,
Do mej pamięci zaciągam tu księgi,
By za dzisiejszą skarać was obelgę.
Więc ostrzeżeni miejcie się na pieczy.
Somerset.  Nie trwóż się, zawsze znajdziesz nas gotowych,
Po tej nas farbie rozpoznasz jak wrogów,
Którą na przekór tobie będziem nosić.
Plantag.  I ja też różę tę, od gniewu bladą,
Na nienawiści mej znak krwi łaknącej,
Dopóty będę z przyjaciołmi nosił,
Dopóki ze mną w mym nie uschnie grobie,
Lub nie wybuja do mej wysokości.
Suffolk.  Pnij się, aż twoja zdusi cię ambicya.
A do pierwszego bywaj zdrów spotkania (wychodzi).
Somerset.  I ja cię żegnam, ambitny Ryszardzie (wychodzi).
Plantag.  Co za zuchwalstwo! i ja muszę znosić
Takie przechwałki.
Warwick.  Plamę twego domu
Zmaże parlament zwołany, by stwierdzić
Zgodę Gloucestera z biskupem Winchester.
Jeśli nie będziesz razem kreowany
Księciem Yorku, nie jestem Warwickem.
Tymczasem, jako miłości mej dowód,
Wróg Somerseta i Wilhelma Pola,
Znak twych przyjaciół, różę tę przypinam;
A przepowiadam, że spory w tej chwili
W Templaryuszów poczęte ogrodzie
Pomiędzy różą białą a czerwoną,
Tysiące ofiar rycerskich pochłoną.
Plantag.  Mości Vernonie, szczerze ci dziękuję,