Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 2.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
AKT PIĄTY.
SCENA I.
Francya. Angielski odwach.
(Wchodzą: Fluellen, Gower).

Gower.  To prawda. Ale dlaczego nosisz dziś ząbek czosnku? Wszak już po świętym Dawidzie.
Fluellen.  Są okazye i przyczyny, czemu i tlaczego fe fszystkiem; fięc ci pofiem, jak przyjacielofi, kapitanie Gower. Ten parszyfy łajtak, ten fszafy szeprak i palifota Pistol którego ty sam znasz, jak zna śfiat cały, jako chłystka pez żatnej zasługi, przychodzi to mnie fczora z chlepem i solą, czy fidzisz, i prosi, żepym zjatł mój czosnek. Działo się to f miejscu, gdzie nie mogłem rozpoczynać z nim kłótni, ale pozfolę sopie nosić mój czosnek dopóki się z nim nie spotkam, a ftety pofiem mu otropinę moich żądań. (Wchodzi Pistol).
Gower.  A właśnie też on nadchodzi, nadęty jak indyk.
Fluellen.  Mniejsza o jego natęcia i intyki. Płogosłaf ci Poże, poruczniku Pistol, ty parszyfy, fszafy nicponiu, płogosłaf ci Poże!
Pistol.  Czyś z Bedlam uciekł! Podły Trojańczyku,
Także ci pilno, bym nitkę Park przeciął?
Precz, bo mi zapach czosnku sprawia mdłości.
Fluellen.  Płagam cię sertecznie, parszyfy, fszafy nicponiu, apyś na moje żątanie, na moją prośpę i na moją suplikę, zjatł, czy fidzisz, ten czosnek, po fidzisz, skoro go nie lubisz, skoro nie przypata ani to tfojego smaku, ani to tfojego apetytu, ani to tfojego żołątka, a fięc pragnąłpym, żepyś zjatł go.
Pistol.  Nigdy! Choćbyś mi Cadwallader dawał,
Z jego kozami.
Fluellen.  Oto jetna dla ciebie koza (uderza go). Czy raczysz, parszyfy łajtaku, zjeść go?