Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 12.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   143   —



AKT CZWARTY.
SCENA I.
Las.
(Wchodzą: Tytania i Denko w orszaku Wróżek. Oberon w głębi, niewidziany).

Tytania.  Na łoże z kwiatów przyjdź tu do kochanki,
Niech się z twem pięknem obliczem popieszczę,
Głowę twą lśniącą ustroję w róż wianki,
Tługie twe uszy wycałuję jeszcze.

Denko.  Gdzie Groszkowy Kwiatek?
Groszkowy  Kwiatek. Jestem.
Denko.  Podrap mnie w głowę, Groszkowy Kwiatku! A gdzie monsieur Pajęczynka?
Pajeczynka.  Jestem.
Denko.  Monsieur Pajęczynko, dobry monsieur, weź w rękę twój oręż i zabij mi czerwonogiego bąka na wierzchołku ostu i, dobry monsieur, przynieś mi miodowy jego pęcherzyk. Tylko bądź ostrożny w tej wyprawie, a nadewszystko, dobry monsieur, daj baczność, żeby nie pękł pęcherzyk, bo byłoby mi bardzo przykro, gdybym cię zobaczył osmarowanego miodem. Gdzie monsieur Musztardka?
Musztardka.  Jestem.
Denko.  Daj rączkę, monsieur Musztardko. Tylko proszę, bez ceremonii, dobry monsieur.
Musztardka.  Co pan rozkaże?
Denko.  Nic, dobry monsieur, tylko, żebyś pomógł drapać mnie kawalerowi Pajęczynce. Muszę zajrzeć do balwierza, bo zdaje mi się, że jestem okrutnie włochaty na twarzy, a tak jestem delikatnym osłem, że byle mnie włosek załechtał, muszę się drapać.
Tytania.  Czy chciałbyś słuchać muzyki, kochanku?
Denko.  Mam ja niezgorsze ucho do muzyki. Niech mi zagrają w bębenek i fujarkę.
Tytania.  Powiedz, mój słodki, cobyś chciał na obiad?