Strona:Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare T. 11.djvu/307

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   297   —

Izabella.  O, grzech ten popełń, a ja, bez obawy,
Na mej go duszy rachunek zapiszę:
To nie grzech będzie, lecz dobry uczynek.
Angelo.  Jeżeli pragniesz dopuścić się grzechu,
I na twej duszy rachunek go wpisać,
Chęć miłosierna twój grzech zrównoważy.
Izabella.  Jeśli o życie jego błagać grzechem,
Niechaj przed niebem za grzech ten odpowiem:
Jeśli jest grzechem błagań mych wysłuchać,
W moich modlitwach prosić będę Boga,
By grzech ten dodał do wszystkich mych grzechów,
A liczby z niego od ciebie nie żądał.
Angelo.  Nie, słuchaj; myśl twa nie idzie mej śladem,
Zbytkiem prostoty szczerej czy udanej;
Jesteś niedobrą, jeśli ją udajesz.
Izabella.  Niechże więc będę prostą i niedobrą,
Byłem w pokorze ducha ci wyznała.
Żem nie jest lepszą.
Angelo.  Tak mądrość chce świecić
W całej swej chwale, kiedy się poniża;
Tak czarna maska przymusza nas marzyć
0 wdziękach stokroć razy potężniejszych,
Niż wdzięki w całym jaśniejące blasku. —
Lecz słuchaj, muszę tłómaczyć się jaśniej,
Abyś nakoniec myśl mą zrozumiała.
Brat musi umrzeć.
Izabella.  Wiem.
Angelo.  Jego występek
Wyraźne prawo śmiercią każe płacić.
Izabella.  Wiem.
Angelo.  Teraz przypuść, że dla ocalenia
Żadnych już innych nie znajdziesz dlań środków,
(Wszystko co mówię, mówię w przypuszczeniu)
I żebyś była ty, ty, jego siostra,
Od tej osoby chciwie pożądaną,
Której wpływ w sądach, lub godność wysoka
Może z praw matni wyrwać twego brata;
Jeżeli żaden inny ludzki środek