Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/488

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
478
SEN W WIGILIĄ Ś. JANA.
OBERON.

W domie tym aż do poranku
Błądźcie duchy bez ustanku.
Tam gdzie nowe spi małżeństwo
Pójdziem zlać błogosławieństwo;
A potomstwo z nich zrodzone,
Będzie wciąż błogosławione.
I w miłości te trzy pary,
Wiecznie dochowają wiary.
Twarda ręka przyrodzenia
Nie da dzieciom ich znamienia;
Ust zajęczych, ani blizny,
Ani w twarzy czerwonizny,
Strasznych tych plam w urodzeniu,
Nie będzie na ich plemieniu. —
Niech się snują dachów roje,
Niechaj poświęconą rosą
Skropią wszystkie te pokoje,
Niech spokojność w dom przyniosą:
Dom ten niechaj trwa najdłużéj,
Niech los panu jego służy.
Teraz w skoki;
Iść bez zwłoki;
Świtem wrócić z téj podróży.

(wychodzą: OBERON, TITANIA i Świta.)
PUK.

Jeśli od tych mar wam nudno,
To poprawić rzecz nie trudno:
Myślcie, żeście we śnie byli
I widzenia te marzyli: