Strona:Dzieła Williama Shakspeare I tłum. Hołowiński.djvu/381

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
371
OBJAŚNIENIE.

ma przeszła, ze tylko pod inną całkiem postacią może się dzisiaj zjawie jemusz.
Co się tyczy rozmów Julii i Romea ani Panu Wolterowi, którego dowcip satyryczny tak się znał na wszystkich uczuciach przechodzących egoizm, jak i na uczuciu religijném, ani Panu de Balzac, co chce to wszystko podać za ironią miłości, nie uwierzę z Panem Kraszewskim, a nie tylko dla tego, że wielki jeniusz nie wytrwa tak długo w żarcie i ze sam koniec inaczéj dowodzi; ale że wedle mego przekonania gwałtowne uczucia, osobliwie miłości, wywnętrzają się ledwie nie zawsze z pewną przesadą; mamy tego codzienne dowody, bo proszę tylko posłuchać jak każdy młody kochanek exaltowany wynosi swoję Dulcynellę z Tobozo. Zdaje się, że wszelka exaltacia, oparta tylko na prawdziwej miłości, nie może się nazwać przesadą: a tém bardziéj, jeśli to zastosujemy do Włochów. Wprawdzie możemy inaczej sądzić w stanie spokojnym, bo przesadą i niedorzecznością zdają s:ę nam często słowa i sprawy zakochanych, to téż nawzajem miłość ma za nic świat i wszystkie jego najpożyteczniejsze zajęcia, głupstwem nazywa. Jeżeli w nowelli są rozmowy proste i rozumne, to bardzo naturalnie, bo na zimno pisał Luigi da Porto: trzeba było poetyckiéj, twórczej zdolności przeniesienia się w położenie osób, aby ich miłość oddać. Nie mogę się wstrzymać od przytoczenia słów w tym względzie Pana Mich. Gra... „Pogodziłem się z tą włoską przesadą romansowych rozmów Romea i Julii. Alboż tak nie mówiono? To nie autor wymyśla te napuszone słowa, ażeby szczupłą myśl i zimne uczucia jakkolwiek zamaskować, to właśnie język dworny i zalotny, brzmiący istotnie po marmurowych schodach i gankach pałaców włoskich. Język ten pełen konczettów nie jest to nasz język mistyczny, któryby omglił uczucia wprowadzonych na scenę osób, to szyba szklanna, za którą jeszcze lepiéj widać jasne fizyognomie i otwarte serca.“ Słusznie może każdy znawca naszego poety, powtórzyć słowa P. Kraszewskiego: „Jeżeli jego jeniusz nie przeżyje swoją sławą XIX wieku, nie wiem czyj potém odważy się prosić o nieśmiertelność.“

Tłumacz.